Są miejsca, w których słońca najpiękniej zachodzą a nad dniem władzę przejmuje czarujący wieczór tam zazwyczaj owiane magią uczucia się w nas rodzą i zapisują się w galeriach serc aż po samą wieczność…
Pamiętam jedno z takich miejsc pod lasem na polanie był to mój raj, odskocznia od trudów życia na ulicy tam po raz pierwszy powiedziałaś do mnie…kochanie i spojrzałaś na mnie tak pięknie, niemal metafizycznie…
Nauczyłaś mnie dotykać kwiatów, słuchać ptaków, wiatru zachwycać się wiewiórką i smakiem owoców lasu ukazałaś prawdziwe piękno uczuć i prostego świata ipomogłaś zapomnieć o smutku i łzach minionego czasu…
Poznałem też ciepło dotyku niewinnie splecionych dłoni i nieśmiałość dreszczy przeszywających nasze stęsknione ciała nie sposób dziś nie wracać do tych najpiękniejszych wspomnień zapisanych na zawsze w sercu i na fotografiach czarno-białych…
Moja też...tylko nie wiem...czy jeszcze kiedyś...tam....będę...? Może pozostanie marzeniem...tęsknotą dotyku zapisana... a reszta pięknym... w oddali....wspomnieniem?
Ale przecież z tego własnie Gerardzie składa się nasze...życie...
Aż się uśmiecham...czytając Twoje słowa Gerardzie... bo sama mam takie miejsce pod lasem...na polanie...gdzie wiosną zakwitły kiedyś... żółte...mlecze i..." Pamiętam"... jak...:):):):):)
ech....:):):):)
Pięknego życzę dnia :) i pięknie za ten wiersz...dziękuję :):)