Menu
Gildia Pióra na Patronite

Wirtualny rejs po krainie przysłów i cytatów

Rzeczywistość jak z prozy Konwickiego
dopadła nas
taka mała apokalipsa.
W domach z betonu żyjemy -
uwięzieni, zamaskowani,
niepewni jutra -
przez maleńkie okienko na świat
nieśmiało zaglądają strach i bieda.
Więc bujam w obłokach i śnię...
Wirtualnie żegluję po pobliskiej Drwęcy,
a jakby przez krainę przysłów i cytatów -
przez mroki pandemii,
przez wyimaginowany
"ostry cień mgły",
przez wiry koronawirusa,
wciągające kolejne łódeczki
ludzkich istnień.
W lustrze rzeki odbija się
zapisana w gwiazdach prawda, że
"Nigdy nie jest tak źle,
żeby nie mogło być gorzej".
W zakamarkach wspomnień
słyszę głos nauczycielki -
"Nic wiecznego na świecie...",
a na kole ratunkowym
ktoś umieścił napis:
"Po burzy zawsze wychodzi słońce".
I tego będę się trzymał,
jak "tonący brzytwy",
jak "ostatniej deski ratunku"...
Płynę dalej, wierząc,
że kiedyś to się wreszcie skończy.
Z zielonego zakątka
gdzieś na brzegu
dolatuje pieśń
"Jeszcze będzie przepięknie,
jeszcze będzie normalnie"...
Odliczanie dni do czasów po zarazie
z muzyką Raz, Dwa, Trzy
jest jak kojąca serce nadzieja, że
"Jutro możemy być szczęśliwi"...

292 wyświetlenia
2 teksty
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!