Menu
Gildia Pióra na Patronite

Powroty z przeszłości

Smoky Blue

Smoky Blue

Rynek pozwalał na uporządkowanie chaotycznych myśli. Usiadłem na ogródku jednego z pubów. Czując w gardle dobrze dobrany bukiet słodów, rozlałem gorycze po blacie stolika.

Piękno nieba zapisane w chmurach
Jej oczu heban, złożona struktura
I karmelowa, rozgrzana skóra
Uśmiechem łagodzi wszelkie konflikty
Piegi, kolejne akcesorium z natury
Włosy, zanurzyć palce w ich głębię
Tę słodką czekoladę z cynamonem
Biodra i piersi, niewinne, bezcenne
Wargi przygryza, w kolorze purpury
Stopy, dodają animuszu, polotu
Wzbijając się, ńań czyha mgła pokus

Zapaliła papierosa.
Jej aura, siedzącej na parapecie i przyglądającej się z zadumą miastu, biła mocniej niż zwykle, mocniej niż dzwony jednego z wielu pobliskich kościołów, zwiastując zmiany niespokojnego gruntu. Zebrało się wreszcie na deszcz. Chmury już od dłuższego czasu szeptały o kroplach, wiedziały wcześniej od nas, gdzie nas zastać... w rozgrzanych latem uliczkach starówki.

9826 wyświetleń
195 tekstów
8 obserwujących
  • Smoky Blue

    25 September 2015, 18:00

    Wydaje mi się, że nie wygląda to źle, ale z drugiej strony recepcja nie zawychca, więc i nie jest super.

  • fyrfle

    25 September 2015, 10:33

    Szapo ze łba po prostu.