roztapia każdą krę
napotkaną podczas
swojego pobytu
dzielnie
przedziera się
wśród krzywych
i nędznych min
nie poddaje się
po setnym upadku
nie posiada
błyszczącego strachu
w utopijnych źrenicach
zapala światło
jedno
drugie
pięćdziesiąte czwarte
wypędzi z zapomnianych
zakamarków karaluchy
złej samokrytyki
samoistnie maluje uśmiech
na twarzy
który zostaje już na dłużej
nie bywa czasem dobrze
cisza prześwietla najgorsze
krzyki i ludzkie wymówki
bez niej nie potrafisz
już miarowo oddychać
i nie być wychudzonym
pesymistą
dobrze, że ją masz
doceniaj zawczasu
wystarczy krzywy szept
złości iskra
nieufność roznieca
doceniam trud
wdzięczności
nie potrafię okazać
a jednak nadal
roztapiasz tą krę
nie kupując
wilczego biletu
38 193 wyświetlenia
454 teksty
25 obserwujących