Rozjaśniały błękitem moje oczy Po najciemniejszym serca mroku Kolejny dzień kolorem nieba Niesie ukojenie Słońca promienie Składają obietnicę Zgaszonym nadziejom I choć oddech poszarpany jeszcze I ciążą zmęczone powieki A dusza rozkrwawiona Czekam na spacer Pośród pożółkłych liści Nieodmiennie przypominają mi O zaklętym kręgu odrodzenia Kiedy umierał wczorajszy dzień Chciałam by zabrał w niepamięć Tęsknot głębiny i przejmujący chłód A dzisiejszy świt Szeptem najczulszym przypomniał mi, że czasem skrzydła muszą odpocząć.
Piękne... Czasami wydaje się, że jesienią wszystko zamiera, szarzeje, cichnie... a przecież są kwiaty, które dopiero teraz pokazują światu swą urodę... Miłego wieczoru. :))
Aby odszukać Drugiego Człowieka, trzeba najpierw znaleźć utraconego siebie. Są skrzydła, które uczą latać i serca, uczące kochać. Też się czasem czuję nietutejszy. Ale zawsze warto wierzyć i czekać, by w naszym życiu pojawił się gość spóźniony - szczęście. Odwzajemniam :)
Nie wiem jak to jest, ale ostatnio mam jakąś mieszankę rożnych chwil i myśli, może tak jest jak coś trzeba w sobie poukładać, skatalogować, odnaleźć. Dziękuje za Wasze światełka, bardzo i przepraszam Was, ze ostatnio myslałam, ze to nic nie znaczy i nic nie zmienia. To nieprawda. Dziś wiem jak wiele to zmienia tylko ktoś nie chce bym tak to widziała i wyciąga najbardziej podłe uczucia. Zawsze będę wdzięczna za skrzydła które latać uczą, a takich skrzydeł nigdy za wiele :) Uściski dla wszystkich