Menu
Gildia Pióra na Patronite

Bez Komentarza

Rozebrałaś mnie na części
Składając się do kupy
Zostało mi ich kilka
Tysięcy
Złożyłem więc drugiego się

Próbuję dojść do siebie
Po pionowej, gładkiej ścianie
Tam na górze coś jakby świeci
Czy warto iść w stronę ognia?

Na każde pytanie
Mam dwie odpowiedzi
Na każdą odpowiedź
Znajduję dwa pytania

Gdzie jestem
Gdzie klucz do mnie
Gdzie zamek
Do mnie

Skoro jestem jednym i drugim
Musi być i trzeci?

Kim będę
Budując się na nowo
Próbując złamać szyfry tej biednej, zdziczałej
Zagubionej duszy
Niby to dobrej
Niby to złej

Rozwiodłem się na czarne i białe
Zamiast być tylko jednym z nich
Jestem szary

Staję się sobie coraz bardziej obcy
Tak jak obcy zawsze byłem dla innych
Tak odległy nawet dla bliskich

Może to nie ten czas
Nie to miejsce
Nie ten świat

Może we wszechświecie
Jest ktoś jak ja
I rozumie?

Może Cię nie spotkał
I nie stara się wciąż
Zwalić tego wszystkiego na Ciebie?

https://youtu.be/7REyXv5MThQ

81 586 wyświetleń
826 tekstów
102 obserwujących
  • Infinite Gentleman Night

    23 October 2020, 16:40

    Ładny choć mocno ocierający się o nieszcześliwość wiersz Scorpionie ... im częściej i głębiej zerkamy pod tym kątem w duszę ,tym bardziej zaczyna boleć .
    Pozdrawiam

  • Secret Reflection_35

    23 October 2020, 09:54

    👍👏

  • Malusia_035

    23 October 2020, 09:22

    Świetny wiersz Marcinie ,ale ty ostatnio tylko takie tworzysz :) Super :)

    Pozdrawiam Ciepło :)

  • scorpion

    23 October 2020, 08:44

    Dziękuję, Mabuś. Żyć w dzień to już nie tak źle!