się narobiło tu...fiu,fiu...i wszystko przez ptaka...To mi miło dać się zwabić Agnieszko...:)) A Bożenka to kostką tylko częstuje...? A niech będzie...lato w pełni...linię trzeba trzymać...pozdrawiam:)))
dobre:) właśnie sobie wyobraziłam jak nasza eskimoska stoi odymiona ale szczęśliwa bo pilnuje grillowanego pawia i reklamuje :i nikt mi nie wmówi że pawia puściłam:):):)
:):)wszystkim uśmiech za odwiedzinki:) Romku-sąsiad z kamieniem w ręku to wymysł:) paw jednak wciąż jest:) Irku-nasza firma wywożąca śmieci jest bardziej wyrozumiała 9-11 do południa:) luterin -fajnie Cię zwabić w moje progi:) Faustynko-byłoby mi doprawdy wszystko jedno ku czemu miałaby ta miotła służyć...ale fakt że podczas wyrywania mu z dupki tych pięknych piór sprawiłby mi ogromną przyjemność... krzyczałby głośniej ale po raz ostatni:) Bożenko-Ciebie zostawiłam sobie na koniec:) chociażby po to by Ci przytaknąć że masz rację...spokojnie po tej egzekucji jaką wyżej opisałam można by powiedzieć-biedny paw:):):)całuję wszystkich:)