religia nie przystosowała mnie do siebie nie można jeść karpia tuż przed pasterką by nie przemówił głosem sumienia
moje grzechy ośćmi stają w gardle to mi kapłani nie pukają na do widzenia a ja nie całuję rzeczy martwych
w duchu się modlę do siebie przeklinam o mądrość nabytą której mi brak bo klęczeć potrafię jedynie w łóżku cudzołożyć według dziesięciu przykazań
obrazy wieszam do góry nogami wierząc że ciernie ranią mniej wpatrzona w jeden najbardziej w ciebie diabelskim wzrokiem
wiary mam powyżej uszu kościół nie upiecze mi chleba kto wie czy nie tuczy święcona woda z nadmiaru miłości tak mdłej ______________________________ *tytuł może ulec zmianie i uległ