Ręka w rękę Rzuciliśmy się razem w przepaść Potop otchłani Ramię w ramię Uciekliśmy wspólnie razem Zawsze na zawsze kochając W otchłani miłości Stoimy na kruchych nogach Chwiejemy się i pękamy Oczy dłonie usta nieme Toniemy w abisalnych myślach W fantasmagorycznych snach Obiecany koniec świata Oddzielnie Osobno Marnujemy nasz świat
Nuntius: Dziękuję Ci bardzo... Moja grafomania to takie właśnie bla.... :)) Mateusz Sawczuk: Tracenie czasu z człowiekiem, który jednak wydaje się potrzebniejszy niż najpotrzebniejsze sprawy... Ale nie w łóżku, bo ledwo co piętnaście lat skończone mam... ;)
Zdecydowanie nie "bla", ale przecież Józef K. w znaczącej chwili w "Procesie" powiedział równie banalne: "jak pies!", tym samym Kafka odarł nieco utwór z patosu...
A utwór powyższy o tytule "Bla" odczytuję jako "tracenie czasu z niepotrzebnym człowiekiem", prawdopodobnie w łóżku. Niby razem, ale każde "oddzielnie", "osobno" marnuje swój świat.