Raz złota rybka, co w stawie pływała. Złotem swym, wszystkie rybki oczerniała. - Jestem złotawa ! - Łuski mam złote ! - Złoto mam wewnątrz ! - Mieniąc się złotem ! Rybka pływała i wciąż się świeciła. Nagle się mewa nad stawem zjawiła. - Nad morzem bryza i ryb nie ma wcale. - Pokaż mi stawie co dla mnie złapałeś? Staw jednak ucichł jak i rybki małe. Tu kamień, tam trawa, wszystkie gdzieś schowane. Lecz nagle się słońce pokazać raczyło. Złote łuski rybki promieniem odkryło. Rybka złotawa wewnątrz i na zewnątrz. Miała smak złotawy... - Wszystko nam jedno! - krzykneły szare rybki. Autor: ~Pan_Pardon