Nad ranem duch pozostawił martwe ciało Broniło się, trzymało duszora niedobrego z całych sił Ale on gwizdał na leżącego leniucha i odszedł... Pozostało... zwiotczenie... Pogotowie już zgłosiło "skórkę" zaprzyjaźnionej firmie...
Tym razem z morderstwa się nie wywiniesz. :D:P Dobranoc. :)
he he Yestem, jak nikomu nic, tak Tobie fantazji zazdraszczam i jednocześnie zdumiona jestem, że taką interpretację też mogę przyjąć, choć mój pomysł nie oscylował wokół rodziny i rozmnażania się :) A morderstwo jest zupełnie nie w moim stylu, puszczam wolno co się rwie ;P
Niemowlę pogwizdując opuściło ognisko domowe... Brak dopaminy można uzupełnić... kolejną ciążą. :P:D Zamordujesz mnie za te skojarzenia. :D Ha ha Piękny, ale trudny wiersz... Pozdrawiam. :)