Menu
Gildia Pióra na Patronite

Towarzyszka

Rano, po całonocnej projekcji filmu,
w którym gram główną rolę,
kieruję swój zaspany wzrok
na nadzieję, leżącą obok.
Pojawia się zawsze,
gdy zaczynam w nią wątpić.
Pomaga mi wstać, ubrać się;
podsuwa pod nogi wiarę,
schodzoną przez te wszystkie lata.
I podaj rękę, gdy potykam się,
o leżące bezładnie strzępy tego,
co nosiło w sobie początek miłości.
Trwa przy mnie, jak jej nakazał
Pan Bóg.
Choć odsuwana na bok
za każdym złym razem,
uparcie wraca,
wieszając mi się na szyi,
na swych cienkich ramionach.

4489 wyświetleń
35 tekstów
3 obserwujących
  • złośnik

    25 May 2011, 23:48

    Dziękuję jeszcze raz :) Bo cóż innego mogę powiedzieć... Czasami chyba wolałabym jej nie mieć, ale jak się taka uczepi, to nawet pod postacią ziarenka cukru, uwiera i nie daje o sobie zapomnieć ;)

    Dzięki i z wzajemnością (w kwestii wiary w nadzieję...) :)

    Zosia

  • Julka 10

    24 May 2011, 22:26

    Moja była...płatkiem...śniegu :):) daleko jej było do paluszka a co dopiero do ramion :):) A dziś...hmmm.
    Dlatego nawet jak będzie ziarenkiem cukru z nią będzie łatwiej.
    Tak więc życzę wszystkiego co najpiękniejsze i...wiary w tę nadzieję :):)
    Julka

  • złośnik

    24 May 2011, 22:08

    Dziękuję :)
    Tylko te ramiona coraz cieńsze. Wychudzona ta moja nadzieja...

  • Julka 10

    24 May 2011, 01:51

    Bardzo ładnie "ubrana" w słowa...nadzieja ! Nigdy nie należy w nią zwątpić, ona jedna wie, że jutro będzie...piękniejsze :)