"Psycholog"
„Psycholog”
Kiedy siadasz na kozetce
On ci w uszy, cos tam szepcze
Dużo pytań, odpowiedzi
No a pacjent siedzi,.. siedzi…
Słucha ,.. co mu ten powiada …
Co wypada , nie wypada….
Jakieś w życiu zrobił błędy…
Kiedyś tedy,… lub owędy,,,
Włóczył się , po ścieżce życia
Teraz grzechy swe , z ukrycia
Wyjąć chyba , przed nim trzeba
Lecz ty , z tego nie masz chleba
W duchu, na kozetce pytasz
Na co komu , wiedza skryta ?
Czy psycholog ci pomoże
Czy też potem będzie gorzej
Zdradzisz mu , te tajemnice
Które skryte , nie chcą krzyczeć ?
Kto tajemnic swoich strzeże
Zaraz nogi za pas bierze .
Lepiej sobie sam pomogę !!!.......
Myślisz,… dając stamtąd nogę !!!
Janusz Dziewanowski
Autor
Dodaj odpowiedź 14 October 2012, 13:33
0 ... hmmm, a tak na prawdę, to najbardziej nie lubię tych psychologów co sami do mnie przychodzą... a tych to wszędzie pełno, nawet za ścianą, u sąsiada... czy też w rodzinie...
;-)
Odpowiedź 14 October 2012, 11:14
0 Ha ha rzeczywiście lepiej stronic od psychologów bo oni czasem sami potrzebują pomocy -fajny wiersz pozdrawiam serdecznie:)
Odpowiedź