Menu
Gildia Pióra na Patronite

"Psycholog"

„Psycholog”

Kiedy siadasz na kozetce
On ci w uszy, cos tam szepcze

Dużo pytań, odpowiedzi
No a pacjent siedzi,.. siedzi…

Słucha ,.. co mu ten powiada …
Co wypada , nie wypada….

Jakieś w życiu zrobił błędy…
Kiedyś tedy,… lub owędy,,,

Włóczył się , po ścieżce życia
Teraz grzechy swe , z ukrycia

Wyjąć chyba , przed nim trzeba
Lecz ty , z tego nie masz chleba

W duchu, na kozetce pytasz
Na co komu , wiedza skryta ?

Czy psycholog ci pomoże
Czy też potem będzie gorzej

Zdradzisz mu , te tajemnice
Które skryte , nie chcą krzyczeć ?

Kto tajemnic swoich strzeże
Zaraz nogi za pas bierze .

Lepiej sobie sam pomogę !!!.......
Myślisz,… dając stamtąd nogę !!!

Janusz Dziewanowski

16 693 wyświetlenia
111 tekstów
1 obserwujący
  • Irracja

    14 October 2012, 13:33

    ... hmmm, a tak na prawdę, to najbardziej nie lubię tych psychologów co sami do mnie przychodzą... a tych to wszędzie pełno, nawet za ścianą, u sąsiada... czy też w rodzinie...

    ;-)

  • misiek45

    14 October 2012, 11:14

    Ha ha rzeczywiście lepiej stronic od psychologów bo oni czasem sami potrzebują pomocy -fajny wiersz pozdrawiam serdecznie:)