Przyszła noc w zlewie oddychają łyżeczki
po kawie ślad na kuchennym blacie czajnik, chleb z makrelą i cisza
czarna noc przebita gwoździem miejskiej latarni
Świetny. Uwielbiam twoje takie pisanie. Pozdrawiam :)
Dla mnie genialny, a już końcówka, to Boskie tchnienie.
Świetny. Uwielbiam twoje takie pisanie. Pozdrawiam :)
Dla mnie genialny, a już końcówka, to Boskie tchnienie.