Przyszedłeś do mnie we śnie, a teraz się pojawiasz w najmniej spodziewanym momencie.
Widzię cię w markecie, pomiędzy półkami, towarzyszysz mi w bibliotece pomagając w wyborze pozycji. Pozwalasz myślom uciec gdzieś wysoko. Pewnie znowu mrugniesz okiem, jak gwiazda, a ja gapiąc się w niebo będę cię szukać błądząc pomiędzy konstelacjami.
Wiesz?
Miałam ochotę na kawę, usłyszeć twój głos dotknąć włosów, na ciebie, sama już nie wiem, miesza mi się.
Wszystko...
kawa mogłabym pić z tobą ale muszę sama
Sylwia Pryga