Przyszedł dziś do mnie smutek, nie niczym złodziej w noc i po kryjomu, lecz w środku dnia, niczym stary przyjaciel. Przyszedł, otulił mnie jak płaszcz żałobny, ciemny... I szeptał do mego ucha słowa ironią przybrane że już mnie nie opuści, na zawsze ze mną zostanie.