Przy świątecznym stole gwar i zamęt. Ktoś rozlał barszcz, ktoś nie zaśpiewa kolęd. Małe stópki ganiają wkoło, bo jest jest im wesoło. A ja siedzę sama i tęsknię za tym co już było Co dawno uleciało i się skończyło. Gdzieś przeszło obok, cicho, bez echa. I została pustka w sercu człowieka.