Na haku pustki
Przymocowałeś dokładnie skrzydła.
Włożyłeś gogle, kask, rękawice,
Powtarzasz reguły, zasady, prawidła...
Już patrzą w napięciu kibice.
Projekt solidnie został sprawdzony,
Rysunki kreślili najlepsi spece.
Części nieraz przez ciebie liczone
Z precyzją topiły hut piece.
Sponsorzy, rajcy i media,
Feta, orkiestra i tusz!
Skończona ich wstępu komedia,
Na start pokazują już.
Przez ciszę tłumów gawiedzi
Ostatnie procedur odgłosy,
Widzisz tam, jak samotna siedzi,
Zamknięte oczy i piękne włosy.
Milczenie świata rwie huk sygnału!
Gwałt wstrząsa całą konstrukcją,
Przez chwilę pełznie pomału,
Wnet mocy pędzi erupcja!
W tym miejscu miałeś już wzlecieć!
Jak sokół szybować na wietrze..
Wszystko ci dali tamci przecież…
Lecz skradli spod skrzydeł powietrze!
Splątany w zapięciach i pasach
Upadasz bezwładnie, Ikarze,
Sensacją już żyje widownia i prasa,
Projekty zgarnęli włodarze.
W warkocie rozpaczy pławi tłumu krzyk,
Wcześniej zrobione lecą wieńce!..
A Ciebie uderza dźwięk jednej jej łzy…
I wtedy pęka ci serce.
Dodaj odpowiedź