Przyklejone śnieżne płatki opleciony konar watką jakby w ręku dzierżył berło
dla zimowej poniewierki odśnieżonej niedyskrecją podszywanej wiatrem
Mocno przytwierdzone gwiazdki zlane w jeden odcień jasny oczekują chłodu
Już je słońce podpaliło w wodę sploty zamieniło wokół roztoczyło blask swój
Aby podarować niebu sen na jawie -zimne lody zamrażane bałwanami podszywane wiatrem
Wodzi słońce po bezdrożach wypatrując w półśnie mrozu przy zorzy polarnej