przyglądam się słowom twoim jak w wodę która drży pod dotykiem palców zagmatwane odbicie niemalże lustrzane pierwsze wrażenie ale załamuje się próbuje zatrzymać i staję w miejscu przyglądam się dalej wpatrując w myśli spokój przegonił zamęt niesłychane jak łatwo przeniknąć atrament
Insp. moi? A przecież nie mam dziś urodzin... :) Nie wiem w jakiż to sposób mógłbym stać się tu przyczyniającym się, ale cieszy :) Bardzo :) Wiersz zaś bardzo mi się podoba. Nie przez dopisek. Po prostu, bezceremonialnie i szczerze. Miłego wieczoru Sal.