Oddech Boga
przygasam za dnia
by płonąć wieczorem
przeżegnałem się
jak co rano
chociaż tyle mogę zrobić
dla siebie, Ciebie
wpatrzony w płomień świecy
próbuje ożywić zdrętwiałe serce
nikt nie umarł
może po części ja
może ja cały
tylko część została
może mnie już tu nie ma
może jestem gdzieś wyżej
nie jestem nikim
nikim ważnym
nie daje nawet cienia
w płomieniu świecy
bez Ciebie
27.05.2013
16 294 wyświetlenia
237 tekstów
71 obserwujących
Dodaj odpowiedź