Menu
Gildia Pióra na Patronite

To się wtedy stało

przy stoliku
nad filiżanką kawy
wsłuchując się w szum miasta
siedział szkicując plan
dochodziła dwunasta
potem wstał
wyszedł niezauważony
w czapce na głowie
zimnem powiało
a potem
to właśnie się stało
usłyszeliśmy o nim w dzienniku
na ulicy dym
i dużo było krzyku
przebiegł ktoś zakrwawiony
złapałem rękę mojej żony
w miczeniu spojrzeliśmy sobie w oczy
dla nas ten świat
jeszcze się nie kończy

***
Dział: Proza życia
***
Zbigniew Małecki

20 857 wyświetleń
266 tekstów
1 obserwujący
  • fyrfle

    9 January 2017, 13:50

    Fiszka i lubię takie akurat wiersze