Przy cmentarzu unosi się dym papierosów i żalu
Kartoflana twarz sprzedawcy jak astra w słońcu rumiana
Trzęsie się osłona z ocynkowanej blachy tu starszy pan pod bramą na patyk nawija cukrową watę dziecku na osłodzenie babcinej straty by miał coś w życiu poza jej protezą w szklance
Ukraińska chałwa i czeska maść z konopi na podtrzymanie kondycji w przeddzień zaduszny w słocie
Jednak wieczorem wielka łuna z cmentarza rozświetla kikuty drzew w mrocznym krajobrazie
Tu pod stalowym krzyżem płonie wielkie ognisko ze zniczy parafina ścieka jak lawa pod nogi i spociła się figura Jezusa w błyskach flesza...