Przez ciemne ulice,
przez mroki starych miast.
Podąża ku światłu,
by zgasić jego blask.
To ona niszczy życie,
dotrze do każdego z nas.
Wchodzi do naszych mieszkań,
do serc i do chat.
Niszczy współczucie,
miłości gasi blask.
Przepełnia serca strachem,
zasiewa pyche w nas.