przeszył mnie ból tak cudowny, jedyny odwróciłem wzrok w tył nie dowierzając, że to już czas unieść się trochę wyżej
zagryzłem zęby, teraz albo nigdy spiąłem mięśnie, ból narastał prężył się niczym kot trawił.. jak ogień młody las z którego uciekała zwierzyna i Wszyscy Święci
a we mnie wszystko zostało nic nie spłonęło nie odeszło nie wróciło tylko ten ból nauczył odwagi i wytrwałości
dzisiaj stroszę się w pióra afiszując pełne skrzydła ludzie wodzą wzrokiem z niedowierzaniem a ja idę ku sobie kopiąc po drodze kamienie tych, co rzucali we mnie bez winny