Kati, bardzo celna pointa, jak zawsze, dzięki za nutkę, pozdrawiam serdecznie.
Cześć, Kamil! Nie zawstydzaj mnie! ;) Wiem, że nie umiem, ale te nieudolne słowa musiałam z siebie wylać, bo dławiły mnie w gardle od tamtej nocy. Dzięki za słowo otuchy.
Roza, nie chodzi mi o to, żeby osądzać, ale żeby podnosić się razem z innymi. Dzięki za komentarz.
Miło do Was wracać, zwłaszcza w takich chwilach, gdy słowa to za mało. Dobrego tygodnia Wam życzę, otuchy, refleksji, modlitwy i nadziei, która jest tuż za progiem.
Oglądałem relację do późna... ogromna strata. Nie umiałbym o tym napisać, ale Ty, Giulietko, potrafisz. Wrażliwość, wiara, ból, piękno. Podparte umiejętnościami pisarskimi. Co tu dużo mówić, ukłony dla Poetki.