Cóż mnie też o takie chodzi po prostu burza choć tak piękna w końcu przemija a potem zostają jej konsekwencje i żal do niej czemu tak wiele złego wyrządziła skoro tyle pozytywnych emocji w nas budziła . Może teraz moja metafora burzy wyda się bardziej zrozumiała
Oczywiście, że można wyłączyć burzę, wystarczy być czarodziejem, ale po co wyłączać coś tak pięknego? Pisałem jednak o innych nocach, bardziej zimnych i samotnych, wybacz.
Tak, noc to czas w którym zamiast wyciszyć się umysł ma czas na tworzenie obrazów i mysli w naszej głowie,nie da się niestety tego wyłączyc, trzeba to przeczekać aż przeminie...niczym burze z piorunami, ale czy podczas burzy nie ekscytujemy się jej blyskawicami i zapachem deszczu? Tym dreszczykiem emocji a gdy minie czekamy gdy powróci by móc poczuć to znowu. Mi swojego czasu też pomagała muzyka niestety przywodzi mi na myśl za dużo moich wspomnien teraz ratuje się audiobook'ami tworzą się wtedy obrazy do danej histori
Nie pytaj co by było gdyby :) mnie też to wkurza, ale nie ma "gdyby". Mi przed snem pomaga muzyka, kiedyś co noc zasypiałem ze słuchawkami na uszach, czasem w środku nocy pisze się wiersze... Tak już jest. Trzeba przeczekać, wytrwać. GDYBY tak nie miało być, to by nie było, więc dobrze jest się z tym pogodzić i pójść naprzód.