Menu
Gildia Pióra na Patronite

niespełnienia

pryskają/ czary
każdego dnia…
przed chwilą kolejny/ prysł
stoję przed mocną ścianą
tą ścianą jesteś Ty/
sparaliżowany czymś
okrutnie/

ile tych czarów jeszcze mamy?
gdzie one się rodzą?
dlaczego nie ustają w pojawianiu?
do innych ludzi powinny lecieć -
może je wykorzystają należycie?
u nas tylko ślady po nich zostają -
jak po bańkach mydlanych…

12.04.2019, piątek odwrócony już, 11.00

33 639 wyświetleń
279 tekstów
28 obserwujących
  • yetick

    1 February 2020, 22:10

    Przemijanie, nietrwałość.. c'est la vie.. 😎👍

  • 1 February 2020, 16:24

    Czary mają swojego adresata, nie mogą lecieć do kogoś innego.
    To od nas zależy, jak długo potrafimy zachwycać się naszą bańką. :)
    Piękne. :)

  • Monika M.

    31 January 2020, 20:57

    Hmm... może dlatego, że dwie różne osoby?

  • giulietka

    31 January 2020, 11:46

    Każdy ślad, pęknięcie, blizna, to pamiątka po tym, że nasze serce żyło pełnią. Tylko tej magii nie widać, bo jest zbyt blisko nosa, albo głęboko schowana pod jątrzącą raną.

  • Monika M.

    31 January 2020, 10:45

    Giulietka - czyli złapałaś inną nutę w tym moim napisadle. Ciekawe to dla mnie, ale to dobrze wiemy i to jest piękne w wersach, że każdy kto czyta, a jakaś myśl go zatrzyma - to dodaje do niej kawałek siebie.
    Dla mnie nie ma w nim magii szarości. Tam są uderzenia, pęknięcia i ślady na ścianie. I strata.
    Ale może za kilka lat sama w tym znajdę moje szarości...?
    Dziękuję za Twoje wrażenie:).

  • giulietka

    31 January 2020, 09:39

    Uchwyciłaś magię w szarości dnia, piękny!

  • Monika M.

    31 January 2020, 09:10

    Tekst PIESCHOPATY: Rzucałem ja słowa na wiatr; jeszcze przez chwilę tańczyły w jej włosach; śmiałem się ja wtedy szaleńczo; i znów wiatr porywał je do tańca i rwał je na strzępy; i klaskałem ja wtedy w dłonie radośnie, dumny ze spektaklu jakim uczynił. I potem rzucałem ja słowa na wiatr, dziwiąc się i parskając śmiechem, że haczą o jej rzęsy i jak bańki mydlane pękają, policzki zraszając; przednia zabawa.
    ..................
    I przypomniały mi się moje bańki mydlane.