Menu
Gildia Pióra na Patronite

GDY ROBOTNIK SŁUCHA INTELIGENTKĘ

Proszę pani, to nic być na zakręcie.
Trzeba koniecznie być na lewoskręcie.
A ja psze pani, robotnik duchem ubogi.
Ja tylko na łuku, tylko powiatowej drogi.

I pani i ja, w sumie, dobrze się czujemy.
Może jak u Coelha - z nudów pospółkujemy.
Może pani ma jakiś szczególny biust?
Jego sutków nie będę chciał wypuścić z ust.

Pani pali, ja nie palę, w elemach nie gustuje.
Stąd też w usta panią nie pocałuję.
Po spółkowaniu, pani droga pani, se zapali.
Ja wezmę prysznic, aby od dymu się oddalić.

Nim robotnicy na budowy i do fabryk wstaną.
Rozjedziemy się - ja flixbusem, ty pani baną.
Grzike i pyry czułem od zarania spotkania.
Zatemś pani ze zakrętu w okolicach Poznania.

297 735 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!