Menu
Gildia Pióra na Patronite

Prawe oczko, lewe oczko.

Prawe oczko. Lewe oczko.
Wyszyte wspomnienia przeplatam świeżymi epizodami.
Na palcu serdecznym zaczepiona nić słowotoku, dotykotoku i uczuciotoku.
Prawe oczko. Lewe oczko.
Niecierpliwie i nerwowo łagodzę wszelkie nierówności i wypustki.
Nawet dachowiec niewzruszony kłębkiem transcendentnych wyobrażeń.
Prawe oczko. Lewe oczko.
Wełniane myśli wytłaczam z silnie zbitej włóczki nadąsania.
Rozpruwam niewygodne ściegi i sploty niefortunnych zdarzeń.
Prawe oczko. Lewe oczko.
Nakładam akrylowe nauszniki miałkich niedopowiedzeń.
Druciane włosy muskam rozciągniętą rękawiczką pomyłek.
Prawe oczko. Lewe oczko.
Szalikiem z angory opatulam swój mięsień sercowy.

1331 wyświetleń
9 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!