Zarys szkicu
prawda to nie portret
ani akwarelowy szkic
gdy deszcz czasu
schorował tylko stopy
tęczówka rumieni się
w obiektywie igły błysk
oko wpatrzone w nieskończoność
po kliszy sumienia
dłuższą drogą spływa łza
walka cienio-swiateł
na pustkowiu zorza wchłania tęczę
tak wysysa z niej kolory
prawda - iluminacją zgody
przypadkowo spotkana
jak hata Morgana
a życie nieustannie w ramiona wtrąca
spragnionemu wodę w kaktusie
głodnemu kokos na ząb
prawda - degenerat wrażeń
czystość wspomnień dzieciństwa
nadrabia wszelki bród
od kołyski po konia na biegunach
a prawda?
zwykle na ścianie przy oknie
gdy zmysł otwierają
proporczyk zbyt zwiewny
Autor
3957 wyświetleń
35 tekstów
31 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!