Poznasz kiedyś człowieka Z sercem wielkim jak rzeka Uczuć nurtem płynących Znaków miłości dających Z motylkami w brzuchu Będziesz się śmiała do rozpuku Szczęściem wszystkich obdarzysz Zrobisz wszystko co wymarzysz Stworzycie coś wielkiego Jednością ciał znamienitego Cieszył się będę razem z Tobą Bo byłaś moją ostoją Już nie będziesz wspominać Tylko zapominać Czas stracony Łzami naznaczony Kogoś dla ciebie obcego Zimnego,wyrachowanego Podłego i kłamliwego Wspomnij więc czasami drania I niech Cię miłość osłania Przed kimś jego pokroju Nie psując sobie nastroju Być może nie umiałaś odczytać Znaków ciała Mowy działań Bo drań ten kochać szczerze potrafi Pewnie i jemu się przytrafi Wasze obrazy się rozmyły I wszystko skończyły
Kochać prawdziwie,to także pozwolić odejść...i życzyć szczęścia..obojętnie z kim... Nie każdy potrafi być tak ....wyrozumiały... Czasem jesteśmy niezrozumiałymi egoistami....
Jaka ta miłość skomplikowana...czasem docieranie się zbyt długo trwa prowadząc do rezygnacji...rozpadu czegoś co już pięknem nie można nazwać... Podoba mi się wiersz...godnie podajesz w nim rękę na zgodę...godnie żegnasz...pozdrawiam