Menu
Gildia Pióra na Patronite

Uniesienie Mizantropa

Powiem Ci, mój aniele
Jak mi trudno odczuwać,
Jak słodki oddech wymyka się z mych ust
niespodziewanie, egoistycznie
Nie potrafię cieszyć się jak delikatnie ścieli wnętrze starych płuc
Znienawidzony dotyk obłudy znów gwałci serce
Ból z piskiem zanika
głośno, jak dźwięczy pająk liźnięty ogniem
Wtapiają się we mnie te słowa potworne,
Wyśpiewane z burzą szyderczości
Tętem kroków próbuje zmierzać ku wolności
Jak najdalej od życia bezczelności
Nadal we mnie zanik złości i upragnionej wrażliwości
Powiem Ci, mój aniele
bo to moja chwila uniesienia
Możesz donieść o tym Bogu,
Dla mnie nie ma to znaczenia
Pamiętam jak oczy same sklejały się na widok cierpienia,
Nie było żadnej litości, żadnej chwili dopełnienia
Żałuję, lecz to nic nie zmienia ...
Powiem Ci, bo zalega mi to w sercu,
Dusi i ciąży w tym niegdyś pięknym miejscu
- to była zwykła historia człowieka,
który wierzył w ludzi i przeznaczenie, które gdzieś tam podobno czeka
Do dziś widzę jak zabijało mnie cierpienie
Jak łzy zmniejszyły obieg,
jak znikły gdzieś między nicością a cichym westchnieniem.

Tak bardzo pragnę znowu czuć

Ale póki co,
Powiem Ci, mój aniele
nie różnisz się ode mnie,
bo potrafisz ze spokojem patrzeć
Jak zanikam...

3355 wyświetleń
35 tekstów
3 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!