Powiedz Powiedz, proszę Czy kiedy patrzysz mi w oczy Widzisz to samo? To samo co kiedyś Zanim pomyliliśmy gwiazdy z ich odbiciem na tafli jeziora Zanim słońce zaszło, zaćmione naszą ambicją Zanim ośmieszyliśmy się przed własną intuicją Zanim zdeptaliśmy zamek z piasku nad brzegiem morza Powiedz Powiedz, proszę.
Po nitce do kłębka ,widzę lubisz gadać , tak jak i ja , a wrzucaj sobie facet co Ci sie podoba , wisi mi to i powiewa , Życzę Tobie Tuzina pociech , jak dożyję wtedy pogadamy , , chyba własne wycofanie pomyliłam z Twoim miłego ;)
Dotyczące czego? Czy od "pozdrawiam" do "to Twój problem" wydarzyło się coś co mnie ominęło? Obraziło Cie to że bycie autorem mało mnie obchodzi czy też to że nie rozumiem Twoich wypowiedzi na temat wychowywania Twoich dzieci, które swoją drogą nie mają nic wspólnego z moim tekstem? Bo nie przypominam sobie żebym w którymś z komentarzy krytykował Ciebie.
Stoisz z boku rozmowy między nami? Ciekawe. Odrzucając na chwilę na bok ten pseudopoetycki bełkot - o co Ci chodzi tak w ogóle jeśli można kulturalnie zapytać?
Szczerze mówiąc, Twoja wypowiedź omija szerokim łukiem granice mojej percepcji na daną chwilę szczególnie w kontekście wychowania i macierzyństwa. A bycie dobrym autorem nie jest moim celem ani ambicją, wrzucam tu to, co mój humanistyczny umysł wyprodukuje. Dziękuję, wzajemnie.