Dla Wiosny słów kilka
Powiedz mi, jasny niebiesie
Barankiem i złotem beztroski
Choć drzewa nagie niczym późna jesień
Raczysz Ty wiosny przyjmować jakieś barwne wnioski?
Powietrze jest lekkie marzeniem
I słońca łzą delikatne
Krew barwi mi wiosny odcieniem
Co zrobię, gdy tego mi braknie?
Pachnie wiatr radością i ciepłem jakimś wionie
A słodkie błyski tańczą po duszy mej obliczu
Tańcują w powietrzu jasności jakiejś wonie...
A ptasi trel, harcując, po myśli biegnie wyciu
Smakują takim pięknem, spokojnym roztargnieniem
Ptaków skargi i piosnki z drzew koron zlatujące
A płynie przeze mnie wiosna, uśmiecha rozmarzeniem
W literach strofnych run, uśmiechem dryfujących
Bądź mi, Wiosno, radością, otul słodko swym ciepłem
By w upojeniu Tobą i magią Twojej pory
Bym siebie mógł upomnieć, gdy coś głupiego rzeknę
A na baszt swych ostrości zamajaczą spory
Na flecie i na lutni ptasia pląsa melodia
Ciepły i piękny kształt niebios wiosną spływa
Chmury nam tutaj przyjazne, w nas odrodzenia ogrom...
Po strunach dusz i uczuć błysk słońca nam pogrywa...