potknęłam się o drzazgę w oku
a miałam dosięgnąć gwiazd
przybity moją niewiarą
czekałeś bezwzajemnie
kiedy spadałam na dno
dźwigałeś mnie i mój krzyż
kalecząc palce w ciemności
uparcie pytałam "gdzie jesteś?!"
opłakując rozbite kolano
i lamentując nad cierniem