Posłuszna bywam dłoniom,
gdy swą historią
przekonują mnie
o tym, że nic nie trwa wiecznie.
W zaklęciu chwil
kropel rozsypanych
po policzkach na pożegnanie.
W mgnieniu oka
piszę list do siebie
atramentem goryczy
z piórem w kształcie zdumienia.
Niemożliwe...
Kwiaty w sercu
płoną motylami
życia co momentów ma kilka.
Autor
78 910 wyświetleń
936 tekstów
120 obserwujących