posadziłem kwiat
o błękitnej łodydze
co białe kwiecie rodziła
by o poranku kolorem by rydze
a marzycielom
przez noc się śniła
póki wieczór
mym kwiatom
nie odbierze ich blasku
szarym matem zdobiwszy
przy narodzinach codzień skradziwszym
pierwszym odcieniem brzasku
powiedz
czy rozkazać mam niebu
by twoje nad moją
rozkwitało główką
czy mnie wtedy pokochasz
czy będziesz mą drugą połówką
czy wolisz spokój
smutnych spojrzeń w łodygę
akceptację goryczy
brak satysfakcji
a wszystko to w ciszy
ściąłem więc kwiat
o błękitnej łodydze
co w bólach kwiecie rodziła
by o poranku krwistym kolorem
którym od dawna się brzydzę
smutku
mi nie przynosiła
6943 wyświetlenia
58 tekstów
18 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!