Porażeni emocjami, Dotykają boleśnie, Każdego bliskiego. By ugodzić w serce… By trzymać nóż w ręce… By zamienić imię z szyderstwem…
Zamiast potrójnego, W pierś uderzenia.
Ich słowa, ziarna gniewu. Kiełkują szybko, Owocują krwawo. Ludzie odchodzą, A oprawcy myśli… Dusze wtem posiadają.
Zamiast podwójnego, W pierś uderzenia.
Ciężko podnoszę… Zapadłe już płuca. Gdyby dano mi wybór, Lecz chwile nie wrócą. Bo byłeś aż metą, Celem, wyzwaniem. Dziś stoję w miejscu… Gdyż ranisz…Kochanie…
Zamiast uderzenia, W serce strudzone. Mea maxima culpa, Opuszczam głowę.