Popatrz jak cień mój się kładzie pod baldachimem dłoni na polu chłodnej pościeli rozegra się bitwa o dusze nim werbel mego oddechu w odmęcie twych ust utonie spojrzeniem zmieciesz pionki z serca szachownicy
Suma dusz się nie zrówna ciałom nieobecnych różnicy oddziela je zbyt wielka jedna niewiadoma mogę do ciebie biec przez pola szachownicy oddam głowę dobrowolnie na szafocie twych kolan gdy znów gońca królowa pokona
Ależ oczywiście Mariuszu:) A konkretniej Twój wiersz:"Bez zmysłów ", podczas którego czytania, przyszły do mnie słowa, które zresztą pozostawiłam u Ciebie w komentarzu. Pozdrawiam:)