układam
pomiędzy terminami
puchnący czas
na palcach
bursztynowy zapach
kropel na podgrzewanej płycie
o szybę
z twarzy zdzieram
skamieniałą skórę
w kontrolnym świetle
rozszczepiony cień
- bliźniacze warstwy
rozbieżności
była(e)m zawsze
kim jestem
teraz
4 December 2016, 19:24
Choć brakuje mi słów, czytając czuję każdy wers...lubię Twoje wiersze.
Pozdrawiam :)26 November 2016, 21:06
Thé vert - miło mi, Twoje słowa wiele dla mnie znaczą.
Serdeczności ;-)23 November 2016, 19:18
Giulietko, Adnachielu - bardzo Wam dziękuję za odwiedziny i tak ciepłe słowa.
Zawsze jesteście mile widziani "w mojej kafejce".
Pozdrowienia ;-)
23 November 2016, 11:48
Wiesz Michał, do Ciebie zagląda się chętnie, jak do znajomej kafejki,
gdzie mamy ten sam stolik i okno, ale widok za każdym razem inny,
a w pochmurne deszczowe dni, można zobaczyć w szybie własne oblicze...
23 November 2016, 10:16
Twoją poezją można się zachwycić.
Ja zachwycam się za każdym razem.
Pozdrawiam :)