Polska- tam domki wsi rozrzucone na wzgórzu, I błękitna rzeczułka wijąca się u jej podnóża. Tam pola złociste od łanów pszenicy i żyta, Ludzie śpieszący do pracy od wczesmego świtu.
Polska- to kraina gniazd bocianów białych, Lasów zielonych, łąk okrytych kwieciem całych. Tam stada krów pasące się na łąkach soczystych, Tylko nad nią się unosi niebo jasne i czyste.
Polska – to kraina mlekiem i miodem płynąca. To sady gnące się od jabłek skąpanych w słońcu. Tam lato zachwyca wszystkimi barwami tęczy, Tam jest uzdrowisko o nazwie Nałęczów,
To kraj kochany przez miliony jej oddanych, To ziemia kochana, zawsze słońcem zalana. Tam nad Bałtykiem słychać mewy kwilące, Tylko tam są wydmy się zawsze poruszające.
Nad jej wiślanym brzegiem stoi Warszawa. Stolica Twa, Polsko, Twa chwała i sława. Polska – kraina rzeczułek srebrzystych i czystych, To parostatki pływające po szerokiej Wiśle.
To górskie szczyty. bielą mgieł gęstych spowite, To orzeł bielik lecący u ich wzniosłego szczytu. To Wielkopolska, Kaszuby i Zagłębie Śląskie, Strumyki przeczyste, i słońce złote i gorące.
Tam tak górale pięknie góralskie piosnki spiewają, To kraj kochany, to kraj nad wszystkie inne kraje. Nad Polską czuwa Matka Boska w Częstochowie, Co chroni Ojczyznę, jej broni, ją zasłoni, uchowa.
Tutaj znajdują się groby królewskie w Krakowie. Tyś kraino królewska, z orłem dumnym w koronie. Polska- w maju bielą kwiecia wisien delikatnych okryta. I pszczółki miód zbierają tam od wczesnego świtu.
Z jej imieniem na ustach na polach bitew żołnierze ginęli. Walcząc o nią, snem spokojnym i wiecznym zasnęli. Dumna i piękna, kochana przez naród gorąco. A jej wojsko zawsze jej bronić będzie do końca.
Polacy są dumni, że jest ich kochaną Ojczyzną, Bo to ziemia ich ojców, to ich dom rodzinny, ojcowizna. Dlatego zawsze jej żołnierze biegną na każde jej wezwanie, Słowa przysięgi „Bóg, Honor. Ojczyzna” składają jej, Kochanej.
Anastazjo! Wiem jaki jest naród, malutka nie jestem.W każdym kraju podłych ludzi wystarcza, To jest wiersz o Polsce, o jej przyrodzie, krajobrazach, rzekach, polach... Jest dziecięcy, jest prosty, może mało liryczny, ale ja uwielbiam polską ziemię - nie mogę tam zyć, nie jestem obywatelką...Ale marzę o tym,,,