Rozbawienie zaplecione chórem W żółcienie lampy, a dłonie, Różowe delfiny oceanu skóry, Klaszczą, aż wszystko spłonie.
I gwiazd kryształu rozbitego w mak Oglądamy spektakl leżąc na trawie. Plotkuje szelestem drzew gawiedź, Patrzę na profil twarzy, piękny tak.
Oddech morza gra w ruletę piaskiem, Skrywa głębokie tropy patyka I grecki bóg powoli znika. Jak życie moje własne. … Nie da się wędrować drogą Z przeciętą w pół duszą Słońce jest mrokiem a ocean suszą. Nogi iść nie chcą i nie mogą.
Stanąłem bezradnie i stanął czas, Wystygła już druga herbata. Wzrok zgasł I osiadł kurzem na kwiatach.