Tak o poezji
Poezję budzi się
szarpiąc za ramię
często pijaną
w pożółkłej halce
niewinnej jak rozpacz
Taka jest poezja
po czterdziestce grubo
uzależniona od bólu
zamglona w lesie
Jeszcze na węglowej kuchni
ma brudne gary
okopcony czajnik
plujący snami na rozgrzaną blachę
Jest w niej okno
z pejzażem
przysłonięte firanką
w kwiaty.
Autor
127 822 wyświetlenia
1427 tekstów
95 obserwujących