poetkom - muzom veny poeticki nów... scenarzystkom. artystkom. notariuszkom nawet acz z zastrzerzeniem zbytniej skrupulatności wadzi... latariom zaczarowaney ulicy w mieście powiatowym. pomijając Akacje... ale pyłki nawet. tyle w ramach wstępu wierszbowej korony na głowie berła
spempai miłości. w pewnym momencie można by powiedzieć;-)) kokusinkai zielony, w tradycji brązowy, yudo raptem biały... ale cóż, jak to mówią, nie można mieć wszystkiego we wszystkim... co nie?... sempai - kto choć raz trenował ten wie - co znaczy "mus sempai" - mus sensey. senseya się po prostu z czystego lenistwa już nie chciało. Bo by dopiero było. Gdybym przwdział CZARNY szkapleż, czy też pas. Próbowałem... ale czy poległem... nie do końca... może Egzaminator to taki właśnie szczawik... Linke... Goguś... Albo nawet boguś... kto go tam wi?!. prowincjał nie malże Hidoteka Nisziyama... 9 dan. Ale czy DAN... pozostanie zagadką nie odkrytą... czyżby nie?!...
Come with rain, O lound Southwester! Bring the singer, bring the nester; Give the buried flower a dream; Make the settled snowbank steam; Find the brown beneath the white; But whate'er you do tonight, Bathe my window, make in flow, Melt it as the ices go; Melt the glass and leave the sticks Like a hermit's crucifix; Burst into my narrow stall; Swing the picture on the wall; Run the rattling pages o'er; Scarlet's poems on the floor; Turn the poet out of door.
....................................... Lepszym snom polecam każdey, która się czuje wyliczona... każdey Scarlet'ce - od Chamberllena Richarda...'-słowiczkom błękitnych śpiewom...-fasolkom z lilijek...-tik-taka...-;))