Podcięto życia skrzydłakazano z kostuchą się zaprzyjaźnićW bawełniany sweter otulono nadziejęKoszmarów miesięcy następnychstrach nie obcy
Zaznajomić przyszło się z czasemchwil kruchościUtargować nie w sposóblecz przeprosić i owszemZa to że żyłemnie tylko sobie cierpienie serwując
taktojax
Autor
5 November 2014, 10:08
ten wiersz jest jak korona cierniowa, z każdego wersu kapie krew i bezsilność... za życie nie należy przepraszać, ono zawsze jest po coś... smutne, smutne, smutne...