ana, wielu tak ma, jak boli i jak się z tym żyje i czy życiem to jeszcze nazwać można, coś o tym wiem. Wrzuciłam ten tekst, żeby inni tak nie mieli miło, że jesteś, tylko dobrego :)
Alice, to też trafna interpretacja. Ale jakże często uzależniamy się od naszych uczuć do kogoś, a ten ktoś dumny z tego, że jest kochany traktuje nas tak jak w myśli zapisane... do miłego :)
pierwsza moja myśl była taka, że uzależniamy się od okrucieństwa bliskich ludzi i w pewien masochistyczny sposób godzimy się na to. jest tam wiele emocji i wielki smutek... pozdrawiam :)
Nati nasuwają Ci się dobre skojarzenia. Toleruję Twoje opinie? Ja je uwielbiam za trafność i wnikliwość. Malusia, piękne dzięki. Bogdan, tego akurat sprawdzać nie muszę, to mnie sprawdzano...,a więcej mówić nie wypada... Dobrego Wam
o mnie , zapewne .. , ja tak ufam ludziom ślepo ;) No tak , chociaż , w trakcie czytania nasuwają się skojarzenia o eutanazji .. na tle wiadomo .. uogólnień .. instytucji kościelnej To miło że tolerujesz moje opinie Marianno ;)) Dzięki ;)