PODEJŚCIE

Pod górę wciąż...pod górę...
i końca nie widać...szczytu nie ma..
a co mnie tam czeka
na końcu
niezbadanej drogi...na końcu tego piekła...
nikt tego nie wie...póki czas nie przyjdzie...póki nie przyjdzie ten moment
który powie nam ,że to już , że to ten czas właśnie
że nadeszło i już jest
przeznaczenie które nas nie omija
szczyt który już wychyla się zza innego szczytu
i teraz już tylko pozostaje czekać czy będzie dobrze czy znów pod górę..
czy czeka nas następne zdobywanie szczytu...
i szczyt za szczytem ...i droga za drogą....i kamień za kamieniem...kropla krwi za kroplą...
i cisza
cisza
cisza
tak głośna ,że aż dzwoni w uszach
tak przeraźliwa,że boli dusza
tak okropna jak najokropniejsza zmora
jak sen który nigdy nie nadchodzi
jak koszmar w którym bierzesz udział.....
ta cisza przerwana nagłym krzykiem
głośnym
tak głośnym ,że pokruszyły się skały...że poszła lawina
i cisza...nastała w mojej duszy...czy boli...czy krwawi...czy jednak koi...
Teraz jeszcze nie wiem
długa droga przede mną...daleka ...wyboista i trudna ....ale muszę ją pokonać...muszę przetrwać...
Muszę tam dojść
Bo za tą drogą jest następna
tylko ta jest już szczęśliwa..
skąd wiem ?
czuje to....jak nigdy to czuje...
to będzie dobre podejście......