Tamtych dwoje smutnych ludzi
Po kamiennej zadrodze
Wiatr sunie bezszmernie
W jakimś lęku i we trwodze
Na dom twój patrzę tęsknie
Brak odwagi by wejść dalej
Za płotem więc stoję jak głaz
Wokół tak cicho jest i ciszej
A ja spoglądam kolejny raz
Wieczór chyli się ku końcu
Chłód spowija lica moje
Jutro mówić będą słońcu
Że widziały tamtych dwoje
Tamtych dwoje smutnych ludzi
Co ich świt rozłączył blady
Ja nie wrócę on nie wróci
Do bram sadów łąk w arkady
Bo się gdzieś pomylił Bóg
I rozdzielił nie tych dwoje
Do dziś proszą go o cud
Polne maki głóg powoje
I te ścieżki z kostki słane
Gdzie wędrować im przystało
I te wierzby łzą spłakane
Nie tak Boże toż być miało
Jak się w niebie znajdą dusze
Czy za ręce wezmą znowu
Ile z tamtych dawnych wzruszeń
Zabiorą z sobą do grobu
Dodaj odpowiedź 14 November 2017, 17:25
1 odMalusia dziękuję za Twoją obecność :)
Pozdrawiam.Odpowiedź 31 October 2017, 18:16
0 Wszystkim Wam dziękuję za poświęconą minutkę ;)
JaiTy - wezmę sobie do serca Twoją uwagę. Pokombinuję. Zobaczymy co z tego wyjdzie. I czy wyjdzie ;)
Pozdrowienia ślę.
Odpowiedź 30 October 2017, 22:46
1 odwalec czasu równa ich łąkę marzeń...
ale jeśli starczy im sił,
to może zatańczą tam razem
walca :)Takie lubię.
Pozdrawiam. :))Odpowiedź 29 October 2017, 17:02
1 odWartościowy, pełen uczuć wiersz. Wzrusza i przywodzi refleksje. Bardzo mi się podoba.
Myślę, że troszkę należało by popracować nad całością .
Przeczytaj to za kilka dni i sama dojdziesz do podobnego wniosku.
PozdrawiamOdpowiedź