Menu
Gildia Pióra na Patronite

Łowisko

Plusk w dywanie mgły, pod stopą.
Szelest traw przy brzegu.
Księżyc pełen piegów.
Fałdy na wodzie leniwie się wloką.

Ćwierkot świerszczy srebrem szyje
Granat drzew i siwą szarość traw.
Sennie wzdycha jeszcze staw.
Do brzozowych pni tulą się wędek kije.

Bursztynowy miód ogniska.
Zapach chłopca uśmiechniętych włosów.
Bukiecik łez dla losu.
"Śpimy, Tatusiu? Tak, synku, trzeba się wyspać."

Brzask chłodne palce do śpiworów wsuwa,
Srebrna biel waty pęka gałązkami czarnych drzew.
Łopot skrzydeł, dziobów żywy śpiew.
Tak krótka była ta noc długa.

Sekundy, minuty, lata czas deszczem wymiata…
Lśniące szkło, mosiądz, biel obrusów,
Tutaj kurzu się nie kurzy, lecz prószy.
Za oknami granat zdobi Wielki Kanion miasta.

Migotliwe lśnienia, złote wyspy kolorów,
Misterium wystawy szeptami sądzi nagich. .
Szczególnie jeden obraz musujące lampki wabi.
Pejzaż świtu nad wodą , czy może wieczoru?

Artysty srebro ułożonych loków
Przez łzy ogląda szczegóły z bliska.
Ktoś o dwie skry w cieniu pyta mistrza.
"To? Oczy mojego taty, a tam ja, z boku."

41 485 wyświetleń
573 teksty
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!